Wrzaskar, to jeden z bohaterów powieści „Białowąsy”. Sympatyczny bard wykonuje tam w porywający sposób kilka swoich niezapomnianych pieśni. Wiemy, że książka w postaci drukowanej, czy nawet w wersji elektronicznej jest w stanie przekazać jedynie słowa piosenek, co w oczywisty sposób powoduje u czytelnika pewien niedosyt. Aby wyeliminować to przykre odczucie z lektury wspomnianej powieści – postanowiliśmy przedstawić wam te pieśni w pełnej krasie. Nie wszystko udało się tak, jak to sobie zaplanowaliśmy, bowiem Wrzaskar, jak przystało na głośnego artystę, niestety „strzelił focha”, czyli odmówił nam nagrania. Tłumaczył się, że swoje pieśni układa i wykonuje tylko dla siebie oraz tych, którzy bezpośrednio pragną posłuchać jego genialnego śpiewu i takie tam bla, bla, bla. Może faktycznie za mało mu zaproponowaliśmy, ale ile można dać takiemu gościowi za zwykłą chałturę? Zresztą – było, minęło, chociaż mu tego nie zapomnimy.

Nieudolnego naśladownictwa podjął się osobiście autor powieści (brawa za odwagę), zaś efekty tego wiekopomnego eksperymentu przedstawiamy w albumie „Pieśni Wrzaskara”. Instrumentalizację piosenek opracował postawiony pod ścianą brat Ryszard – oczywiście brat autora powieści.

Wyszło, jak wyszło, ale jeśli mimo wszystko te piosenki komuś z was się podobają, to będzie można darmowo pobrać cały album, słuchać i śpiewać do woli. Choćby tak po amatorsku, jak nie przymierzając nasz wykonawca.