Miłość na moście Pont des Arts
Zamknięta kłódką na solidny klucz.
Na znak, że zawsze już będzie trwać –
Weź go i w wodę wrzuć.
Wierność zaklęta w zimną stal,
Jak kraty w oknie na obcy nam świat.
W słodkim więzieniu, gdzie serca dwa,
Cudowny złączył czar.
Więzy z żelaza nie mogą wciąż trwać,
Kiedyś osłabi je czas i rdza.
Miłość zastąpi rozpaczy łza,
W serce się wkradnie zdrada i fałsz.
Więzy z żelaza nie mogą wciąż trwać,
Kiedyś osłabi je rdza i czas.
Miłość zastąpi rozpaczy łza,
W serce się wkradnie zdrada i fałsz.
Nocą gdy miasto tonie w snach,
Most zakochanych odwiedza wiatr.
Frunie pod mostem, dotyka fal.
Uczuć zranionych mu żal.
Niekiedy zdarzy się w taką noc,
Że czyjeś serce też trafi na most.
Szarpie kłódkami, by zerwać je.
Wyrwać na wolność się chce.
Więzy z żelaza nie mogą wciąż trwać,
Kiedyś osłabi je czas i rdza.
Miłość zastąpi rozpaczy łza,
W serce się wkradnie zdrada i fałsz.
Na małym moście Pont des Arts
Nie ma już kłódek, choć został czar.
Żalu, zazdrości, ciężaru trosk –
Nie umiał unieść most.
Na starym moście Pont des Arts
Nie ma już kłódek, choć został czar.
Żalu, zazdrości, ciężaru trosk –
Nie umiał unieść most.