Czas na zmianę

Czas na zmianę.

Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że relacje damsko-męskie są czasem mocno pokomplikowane. Początkowe zauroczenie i wydawało by się zmierzające ku szczęściu współżycie zmienia się z czasem w trudne współistnienie, a nawet niechęć, czy nienawiść. Kłamstwo, fałsz, flirty z sąsiadem, czy zwyczajne wykorzystywanie partnera przez jedną ze stron – prowadzą do rozpadu związku.

W takim przypadku jedynym rozwiązaniem wydaje się rozstanie.

O końcowej fazie tego typu relacji opowiada nasza nowa piosenka zatytułowana „Czas na zmianę”, którą do swojej muzyki wykonuje Ryszard Mazur.

Żywa muzyka, do której emocjonalne słowa napisał Jan Mazur powinna wam się spodobać. Zwłaszcza, że my dopatrzyliśmy się w niej również odniesień do sytuacji politycznej w Polsce przed jesiennymi wyborami. Dlatego nagraliśmy ją w nieco innej wersji słowno-muzycznej (również ze słowami Jana Mazura). Naszym zdaniem, dokładnie w takie słowa mogliby ubrać swoje żale rozczarowani Platformą jej byli zwolennicy. Naszą wersję piosenki nazwaliśmy – „Marsz rozczarowanych lemingów”

Zapraszamy do słuchania.

TitleMarsz rozczarowanych lemingów
ArtistJan Mazur, Marek Mazur
AlbumCzas na zmianę
Year2015
Track2/2
Commentoboknurtu.pl
GenreHardcore
Genre CodeHardcore

Marsz rozczarowanych lemingów - tekst piosenki

Jesteś obciachowa,

Tak, że aż boli głowa.

Z tobą co dnia kabaret trwa.

 

O miłości gadasz.

A uderzasz do sąsiada

Na ustach masz kłamstwo i fałsz

 

Wierzyłem gdy niebo obiecywałaś.

Marzenia oraz sny spełnić miałaś jak z flaszki Dżin.

Klucz dałem ci, Ty z kasą moją zwiałaś.

Teraz wracasz tu i znów próbujesz mi wciskać kit.

 

Wkurza twe gadanie,

Mam już uczulenie na nie.

Wiem, znowu chcesz obrobić mnie.

 

Wiesz powiem ci szczerze,

Obrzydzenie mnie bierze.

Coś z siebie daj, nie rób se jaj.

 

Wierzyłem gdy szczęście obiecywałaś.

Marzenia oraz sny spełnić miałaś jak z flaszki Dżin.

Klucz dałem ci, Ty z kasą moją zwiałaś.

Teraz wracasz tu i próbujesz znów mi wciskać kit.

 

Męczą mnie twe fobie,

Przemyślałem to sobie.

Albo idź precz, albo się lecz.